#1983
Cumulus
Participant

Witam ponownie.
Może niepotrzebnie, bo nie dotyczy to sensu stricte zagadnienia forum,
jednak moja żona dorwała się do powyższego posta,
i zaczęła zadawać masę pytań odnośnie rękojmi.

Na czym ona tak naprawdę polega?

By zapobiec skrajnym praktykom które mogą pojawiać się w kartach gwarancyjnych,
jak te opisywane w poprzednim poście,
ustawodawca mając na względzie zabezpieczenie interesów konsumenta,
w Kodeksie Cywilnym, zawarł informację jakich roszczeń,
i na jakich zasadach, może odgórnie domagać się klient,
który czyje się oszukany niechlujstwem producenta.

Jak to (przynajmniej powinno) działać w praktyce?
Otóż załużmy, że zakupiliśmy na jesiennej wyprzedarzy obuwie,
niech to będzie, że klapki lub sandały.
Nikt nie ma prawa nas zmusić,
byśmy w tych sandałach w zimę po śniegu biegali tylko dla tego,
że je jesienią kupiliśmy.

Na wiosnę wyciągamy buty z pudełka, a tu okazuje się,
że z niewiadomych nam przyczyn w 1 bucie
producent zapomniał podeszwy przykleić
(bo był po imprezie, na której ostro zapił).
Ustawodawca dał nam również miesiąc byśmy taką usterkę zgłosili,
a nie od razu w taksówkę wsiadali.

Mylnym pojmowaniem sprawy, jest jednak stwierdzenie,
że skoro mamy rękojmię na rok, to to obuwie,
przez rok przez nas ciochrane, musi wytrzymać.

Jakość produktów, i ich użyteczności i wytrzymałości jest przeróżna,
ale najczęściej ma to odzwierciedlenie w cenie.
Dlatego nie ma co liczyć na to, że produkt z najtańszej półki cenowej
dorówna wytrzymałościowo produktowi droższemu, tylko dla tego,
że istnieje pojęcie reklamacji towaru.

Reklamowany produkt wysyłany jest do producenta nie dla zabawy,
a po to by ocenił, czy rzeczywiście (i w jakim stopniu) nawalił,
oraz wyciągnął z tego wnioski, czy wina leży po stronie użytkownika.

Wg. mnie o tym jest mowa w zamyśle ustawodawcy.

Przepisy K.C. nie zawsze są dla wszystkich zrozumiałe
i uznałem, że warto tą kwestię dopowiedzieć.

A nuż się ta wiedza komuś przyda.
Z pozdrowieniami…


Back to Top ↑